Pomimo wielu zajęć, które planowałam rozłożyć równomiernie na weekend, znalazłam czas na rysowanie. A dokładniej olałam część obowiązków, bo wczorajszym wieczorem, mimo złego samopoczucia (oby nie grypa ;_;) zasiadłam na podłodze z blokiem A3 i kredkami pastelowymi; zaczęłam rysować wymarzony krajobraz jesienny. Weny nie wolno odrzucać.
Nie wyszło mi, wyrwałam kartkę, odłożyłam pastele i wzięłam się za szkicowanie starych motywów (ulubionymi trzema ołówkami), które wciąż uwielbiam.
Garrador
Około 5 h leżenia/siedzenia/wiercenia się na podłodze. Ołówki HB, 2H, 2B.
Po delikatnej korekcie w Photoshopie
Los Illuminados
Los Illuminados dzisiejszym rankiem
Po korekcie
I zdjęcie z warstwą "akwarele", cóż ten Photoshop potrafi zczynić ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz