poniedziałek, 22 lipca 2013

Leon Scott Kennedy - again

Po "delikatnym" stresie związanym z rysowaniem - zepsułam parę rzeczy długopisem - zrobiłam szkic w moim zeszycie A4, przeznaczonym do rysunków. Znów Leon, oczywiście niepodobny i z wieloma błędami, ale nieważne.
Potem parę razy dostałam szału podczas kolorowania - szczególnie, gdy wyłączył mi się program i myślałam, że straciłam kilka godzin pracy. Na całe szczęście po otwarciu projekt wciąż tam był. Potem zapisałam, szukam, a tego nie ma. Po prostu, najnormalniej nie ma. Szał, potem rozpacz, szukam, szukam, nie ma. Na całe szczęście było w ostatnio otwieranych. Ufff!
Pomyślę jeszcze o dodaniu scenerii lub zrobię to przy następnym szkicu. Bo prawdopodobnie zrobię narysuję jeszcze Leona (być może z podcinanym gardłem piłą przez chorego wieśniaka).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz