środa, 24 lipca 2013

Leon Scott Kennedy - again, again

 Cały wczorajszy wieczór przesiedziałam na rysowaniu kolejnego szkicu, tym razem jak dawniej - z komórki. Poprawiałam, mazałam - tym razem wszystko ołówkiem. Ciemniejsze linie i cienie ołówkiem miękkim 8B , a cienkie kreski, poprawki i delikatne cieniowanie - twardym 2H. Do włosów użyłam natomiast jakiegoś zwykłego z wkładanym rysikiem, bo potrzebne mi były bardzo wąskie i regularne linie.
Gdy skończyłam szkic, po 21:00 uznałam, że ignorowanie i przyzwyczajanie się do zmęczenia jest szkodliwe, więc poszłam spać. Dziś wstałam wcześnie i już kolorowanie jest w miarę skończone. Obrazek był czarno-biały, planowałam dodać tylko trochę plastyczności cieniami.



3 komentarze:

  1. Masz talent. Rozwijaj go :)
    ~Viktoria

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne te Twoje prace. Zazdroszczę talentu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś niesamowitego. Mnie zawsze denerwuje rysowanie włosów.

    OdpowiedzUsuń