poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Behind my window

Za moim oknem.... a co takiego? Otóż kolejny raz zmęczona tym, że nie mogę pokazać, co tam naprawdę rzeczywistego mnie zachwyca, chwyciłam niewiele ponad godzinę temu za długopis i mój szkicownik, usiadłam w niewygodnej pozycji na łóżku, żeby widzieć mój obiekt zainteresowania. I narysowałam. Co prawda, nie oddaje to prawdziwego uroku tego cichego, skromnego krajobrazu, ale szkic sam w sobie chyba zły nie jest. Szczególnie, że robiłam go na szybko.

2 komentarze:

  1. Bardzo ładny szkic ;)

    Ocena Twojego bloga jest już dostępna:

    http://trochekrytyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie rysunki, bardzo ładny!

    OdpowiedzUsuń